pony |
Wysłany: Czw 20:38, 24 Sty 2008 Temat postu: to nic, że zimno i. |
|
nocą pod zamkniętymi powiekami puszczam filmy, czarno-białe projekcje. jestestwo innych jest bardziej fascynujące niż nasze własne, dlatego oglądam w skupieniu i patrzę, jak nigdy nie będzie wyglądało moje Życie. wilgotne falbany rzęs drżą, jakby był tu jakiś Wiatr albo chociaż jakbyś Ustami wydmuchiwał Szczęście. moje ciało nie wie dziś co to wilgoć i jak to jest być jak kobra - wyginać się i wić po ciepłym prześcieradle. nikt dziś nie zadba, bym nocą nie wyleciała z ciała jak ptaki z Okna, bym nie rozbiła się z tymi myślami o jakiś pewnik, mur-beton. i jest we mnie tyle dramatu, że możnaby otworzyć teatr, z żeber zrobić schody, z płaskości piersiowej klatki - scenę. może by ktoś to oglądał - w końcu, jeśli już oglądać w ogóle, to lepiej jest oglądać nieszczęście cudze, niż własne. |
|